Republika Południowej Afryki, wita..

„Nikt nie spodziewa się Obwodu Kaliningradzkiego”

Nazwa państwa/miasta/regionu/whatevah: Republika Południowej Afryki (w skrócie RPA)

Imię i nazwisko: Bernard Thawala.

Data urodzenia: 6 kwietnia 1487 rok. 6 kwietnia, zaczęła się eksploracja europejczyków, a 1487-ego (kto uważa się za historyka, a nie zna tej daty to jest dupa nie historyk :I) Portugalczyk Bartłomiej Diaz dotarł do przylądka Dobrej Nadziei.

Wygląd: Cóż, Thawala ewidentnie wyróżnia się z tłumu. Jest wysoki, choć ma tendencję do lekkiego garbienia się i dobrze zbudowany. Jest to wynikiem długiej i ciężkiej pracy, z dziada pradziada (bo od 10 000 lat przed naszą erą, gdy pierwsi ludzie kopali krzemień i inne tego typu rzeczy) w kopalni. Dodatkowo trzeba też zauważyć że RPA jest... mulatem. Ma lekko okrągłą twarz, oraz duże, głęboko osadzone, brązowe oczy o inteligentnym spojrzeniu. Włosy ma czarne i równo przycięte na tzw. komandosa. Dodatkowo twarz nad oczami porasta mu podobne do mchu brwi, odziedziczone po Kirklandach.
Nosi się w garniturach (oczywiście, gdy zagląda do kopalnie to nosi inne ubrania), krawatach, jakby były jego drugą skórą.

Charakter: RPA jest zaskakująco spokojnym człowiekiem. Przy wrzeszczącej gromadzie, aż cudem jest, że potrafi zostać zrównoważony... chyba, że ktoś czepnie się jego karnacji. Jest to jedna, JEDYNA rzecz, która wprawia go w największą wściekłość. Nie znosi bowiem jej koloru, i tego że widać po nim murzyna. Łatwo się zorientować, że jest to sprawka tzw. apartheidu, którego piętno nosi nawet teraz, mimo iż stara się to ukryć.
Jest ewidentnie umysłem ścisłym, ale zarazem pomysłowym. W końcu to on stworzył samochody na węgiel, gdy niedobre, inne państwa zdecydowały się go odciąć od ropy. Pokazuje to też, że potrafi w czasie kryzysu uporać się z nim w inny sposób, a tak że wyjdzie na tym zwycięsko.
Jak twierdzi jedyną rzeczą, którą lubi najbardziej jest liczenie, oraz praca fizyczna (nie chodzi tu tylko o pracę jako pracę tylko wysiłek). Nienawidzi się lenić, gdyż gdy nie ma zajęcia wręcz dziczeje.
Wręcz uwielbia mieć posłuch wśród rozmówców i nie znosi gdy znajdzie się ktoś kto próbuje podważyć jego zdanie (dlatego w skrócie został nauczycielem). Mimo to nie ma kłótliwej natury, a w kontaktach woli po prostu ignorować lub przekonywać niż się wykłócać. Ceni sobie prywatność, przez co nie znosi plotek i plotkar, bo uważa, że słowem łatwiej skrzywdzić człowieka niż pięścią.  Jest dość dumną osobą, choć potrafi w odpowiednich chwilach schować ją do kieszeni, mimo że cała sprawa pewnie mocno nadszarpnęła jego nerwy. Lubi zwierzęta, w szczególności duże koty. Najłatwiej go ułaskawić przy użyciu różnych słodkości, gdyż mimo wszystko je uwielbia (choć stara się swą słabości jak najlepiej zataić). Nienawidzi ludzi obłudnych i kłamliwych, którzy zdają się istnieć tylko po to by tworzyć wśród ludzi zamieszanie... oraz takich, którzy sądzą, że wszystko im wolno. Choć nie jest tego świadomy, często wychodzi na hipokrytę, ale jest to temat równie drażliwy, a może drażliwszy od koloru skóry.

Relacje:

Holandia- Tak jakby rodzic. To właśnie on jako pierwszy osiedlił się na jego terenie. Choć z początku jego zachowanie, zwyczaje i wszystko inne było dla młodego ekscentryczne, z czasem zaczął wchłaniać jego kulturę, a po 300 latach osadnictwa na jego terenie zdawał się nie pamiętać, że kiedyś ich tu nie było.

Anglia- Dość... ciężka znajomość. Z jednej strony RPA nie ma do niego żalu i jest mocno przywiązany, z drugiej przez niego jego pierwsi osadnicy przetestowali pomysł obozów koncentracyjnych z nieprzyjemnym skutkiem. Mimo wszystko szanuje go i gdyby musiał mu pomóc nie zawahałby się.

Seszele- Jest jedną z niewielu osób z towarzystwa Afrykańskiego, z którą może się dogadać (nie licząc krajów Arabskich). I choć jej sposób gospodarczy polega głównie na turystyce, to mimo wszystko nie odstają od siebie za bardzo.

Inne kraje afrykańskie- zwykle ich mieszkańcy przychodzą na chwilę do roboty, a zostają na dłużej i domagają się praw. No i jak tu żyć panie premierze?

Nelson Mandela*-pierwszy czarnoskóry prezydent, który obudził w RPA wstyd za to jak się zachowywał. Z początku sceptyczny, zaczął się z nim oswajać by później wręcz wielbić go z tłumem. Jest jedną z ważniejszych osób w życiu Bernarda, która sprawiła, że ten zaczął pracować nad sobą i swoim zachowaniem, byleby mu się przypodobać.

Ciekawostki:

- Był pierwszym krajem, w którym zastosowano tzw. obozy koncentracyjne. Było to w okresie wojen burskich. Zamykano w nich miejscową ludność holenderską by nie dostarczała rebeliantom potrzebnych rzeczy. Łatwo się domyślić że wiele osób zmarło na ich terenie.

-Pomimo wielu zaskakujących zwrotów akcji, jest chrześcijaninem,

- Mimo, że jest umysłem ścisłym posługuje się 12 językami:
język angielski, język afrikaans, (w stopniu zaawansowanym) isiZulu, Siswati, isiNdebele, Sesotho, pedi, Xitsonga, Setswana, Tshivenda i isiXhosa. Potrafi jeszcze dodatkowo spleść kilka zdań po holendersku.

-Jest najlepiej rozwiniętym krajem kontynentu Afrykańskiego z najwyższym PKB.

- Wciąż ma problemy z rasizmem, z powodu apartheidu. Mimo, iż daje to na kilometr hipokryzją (bo sam jest mulatem).

-U niego były rozgrywane w 2010 Mistrzostwa Świata w Piłce Nożnej.

-W Johannesburgu domy otacza się drutem kolczastym, bo małpy mają tendencję do zakradania się do mieszkań,

-Jako kraj ma problemy z AIDS, gdyż 10% jego populacji ( z 49 milionów) jest chorych. Sam nie ma jeszcze tego problemu... ale wiadomo co może przynieść przyszłość?

Ranga:Pan Matematyk

Grupa: Ładna :3

"Wódko jak żyć?"
*tak wiem, to nie kraj, ale uznałam to (po podpowiedzi) za ważną relację,

Po pierwsze avatar. Po drugie chyba AIDS, a nie 'Adis'.
Jak dla mnie charakter jest do rozpisania, bo w sumie to ja się dużo o charakterze Bernarda nie dowiedziałam.
A i ten 'Matmistrz' to raczej z małej.