Akademia Hetalia
Skoro już tu jesteś, to może tak byś się zalogował, czy coś? A jak nie masz konta, to na co czekasz? Rejestruj się~! My nie gryziemy - no chyba, że Dojcz...~


Join the forum, it's quick and easy

Akademia Hetalia
Skoro już tu jesteś, to może tak byś się zalogował, czy coś? A jak nie masz konta, to na co czekasz? Rejestruj się~! My nie gryziemy - no chyba, że Dojcz...~
Akademia Hetalia
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Grousherzogdem Lëtzebuerg

2 posters

Go down

Grousherzogdem Lëtzebuerg Empty Grousherzogdem Lëtzebuerg

Pisanie by Gość Nie Wrz 21, 2014 5:40 pm

Nazwa państwa/miasta/regionu/whatevah: Grousherzogdem Lëtzebuerg - Wielkie Księstwo Luksemburg... (Tak, zgadza się. Tym ''Wielkim'' podnosi sobie samoocenę ''>_>)

Imię i nazwisko: Catherine-Marie Langnër... Choć zdrobnienia typu ''Cath'', ''Lux'' czy ''Luksem'' również wchodzą w grę, nie obrazi się.

Data urodzin: 23 czerwca (luksemburskie święto narodowe) roku 963 (znana wtedy jako ''Lucilinburhuc''), choć fizycznie wygląda na dziewoję blisko 16 wiosen.

Wygląd: Nikt tak naprawdę nie wie, od kiedy Lux przestała upodabniać się do swojej rodziny. Tak, zgadza się. Catherine jest szatynką. Farbowaną, fakt, ale któż musi o tym wiedzieć? Jest to osóbka całkiem wysoka (blisko 167 cm), o budowie... Tak naprawdę sama nie wie, jakiej. Ni to gruba, ni to chuda - taka... całkiem odpowiednia. No cóż, jej zdaniem, oczywiście, mogłaby zrzucić parę kilo (w końcu to kobieta, nigdy nie może być idealnie), ale póki co... tak, jest całkiem dobrze. Wróćmy jednak na chwilę do jej fryzury. Ujmę to tak - gdyby zaczesała włosy do tyłu, Holandia bez problemu mógłby ją oskarżyć o parszywy plagiat. Na szczęście, panna Langnër, chcąc być oryginalna, ''skopiowała'' od brata tylko i wyłącznie długość włosków, którym, w swoim przypadku, daje całkowitą samowystarczalność. Nie, nie układa ich. Często więc można zobaczyć, jak grzywka Lux zasłania całe jej oczy - dalej nie wiadomo, jakim cudem nigdy jej to nie przeszkadzało. Oh. A jak już o oczach mowa - tak, są one kolejną odskocznią od rodzinnej genetyki. W tym przypadku, nawet sama Catherine nie wie, dlaczego jej oczy, w przeciwieństwie do zielonych tęczówek rodzeństwa są... no cóż... brązowe. Jednakże są zagadki życia, które nigdy nie nie powinny zostać rozwiązane...~ ... Ekh... Tak. Tak więc... Co jeszcze można powiedzieć o Wielkim Księstwie? Na pewno to, że matka natura nie obdarzyła jej... no cóż, prawie wcale, przez co bliżej jej do uroczego chłopaczka niż pięknej, młodej niewiasty. Fakt ten wykorzystuje również w swoim ubiorze - nie lubi sukienek. Nienawidzi sukienek. Sukienki bee. Jeśli chodzi natomiast o garnitury too... tak, całkiem inna sprawa. Nie oznacza to jednak, że czuje się dobrze, ubierając się oficjalnie aż do takiego stopnia. Wystarczy jej zwykła, biała koszula i czarne, jeansowe spodnie... do kompletu z ukochanymi, ciemnoszarymi trampkami - jak się do czegoś przyzwyczai, to już na dobre. Ah. I najważniejsze - okulary. Kwadratowe, czarne okularki. Tak naprawdę tylko ona wie, czy nosi je z potrzeby czy dla dodania sobie powagi. Nie zważając na odpowiedź, najistotniejsze jest to, że nigdy się z nimi nie rozstaje. W cokolwiek by nie ubrała, to właśnie one są stałym, nieodłącznym elementem całego jej ubioru...

Charakter: Jaka jest Luksem...? No cóż... Łatwiej byłoby opisać, jaka nie jest. Tak więc... nie jest prosta w obyciu - to wie na pewno. Mimo obowiązków, z jakimi łączy się jej rola nie tylko kraju, ale i też księstwa, a co za tym idzie, obracaniu się wśród arystokracji, bardzo ciężko radzi sobie z zachowywaniem kultury osobistej. Już niejeden raz ponosiła tego konsekwencje, lecz mimo to... no cóż, dalej robi swoje. Taki typ człowieka. W życiu kieruje się prostą zasadą ''Mir wëlle bleiwe wat mir sin'' (''Chcemy pozostać tym, czym jesteśmy''). Niestety (a może stety?), właśnie przez tę zasadę zawsze trzyma się swojego zdania, niezależnie od tego, czy ma rację, czy też plecie całkowite bzdury. A nawet jeśli plecie, to i tak się nie przyzna. Po takim opisie możemy dojść do wniosku, że Wielkie Księstwo jest całkiem nieprzyjemną, upartą, żeby wręcz nie powiedzieć - nie do końca dojrzałą osóbką, której duma wygrywa ze zdrowym rozsądkiem, zgadza się? Pewnie tak. W końcu czego można się spodziewać po kraiku wychowywanym przez całe BFT z Austrią do kompletu? Tak, nikogo nie powinno dziwić, że z czasem zrobiła się z niej istna mieszanka wybuchowa. ... Lecz... nie. Tak naprawdę to tylko pozory. Mimo swojego niezbyt zachęcającego zachowania, dziewczyna w głębi serca jest prawdziwym wrażliwcem. Nie okaże tego pierwszej lepszej osobie. Bo i po co? Liczy na to, że jeśli znajdzie się ktoś, kto zechciałby z własnej woli poznać ją bliżej, sam w odpowiednim czasie dostrzeże, że dla najbliższych staje się ona zupełnie inną osobą.... Ehm. Tak więc... Chyba tyle wystarczy o jej przysposobieniu na obecną chwilę. Reszta ''wyjdzie w praniu''.  

Relacje:

- Holandia - Ehm... No cóż... Tak naprawdę ciężko ująć w słowa, jakie są wzajemne relacje tej dwójki. Mówiąc jak najprościej - Luksemburg wie, że jej brat istnieje, i stara się bez ważniejszych powodów nie wchodzić mu w drogę. Mimo to, jeżeli zostałaby zmuszona do wyboru, kogo z rodzeństwa darzy większym szacunkiem, bez zastanowienia wskazałby właśnie Holandię.

- Belgia - Jej kochana, starsza siostrzyczka, nosząca oficjalne miano ''poduszki do wypłakania w czasie co poniektórych dołków''. Mimo, że większym szacunkiem darzy Holandię, to właśnie Belgii zwierza się z co ważniejszych sekretów, licząc na to, że siostrzyczka nie wygada ich komukolwiek przy pierwszej, lepszej okazji.  

- Francja - Tak naprawdę tylko matka Galia wie, czy jest on jej kolejnym braciszkiem z krwi i kości, czy tylko podrzędnym, nic nie znaczącym, choć z drugiej strony całkiem bliskim kuzynem. Tak czy inaczej... no cóż, nie trawi go. Nie żeby miała ku temu jakieś szczególne powody, ale... No nie. Zdaje się, że robi mu na złość tylko z czystej przekory. W końcu co to komu szkodzi, hm? Ehm... No dobrze,  Joannie d'Arc zaszkodziło. Ale to nie jej wina! To jej szef sprzedał Dziewicę Orleańską w ręce Anglików, przecież nie miała na to wpływu! ... Uhm. T.. Tak...''>_>

- Niemcy - jeżeli Francji aż tak bardzo nie trawi... to co ma powiedzieć teraz?! Nie cierpi gościa. Jak każdy Luksemburczyk, żywi do Niemców niechęć tak głęboką, że aż ciężko byłoby to opisać. Może czepiać się o wszystko - od wydarzeń I i II wojny światowej, aż po sprawy dnia codziennego, jak nieuzasadnione przekonanie poszczególnych ktosiów, ażeby ''Luksemburg był jednym z landów Republiki Federalnej Niemiec ''. Pfh. Jeszcze mu pokaże...!

- Ameryka - Szczerze mówiąc łączy ich całkiem niewiele. Mimo to, znajomość z Alfredem ma dla Lux bardzo duże znaczenie. To właśnie on wspomógł ją w czasie bitwy w Ardenach, uwalniając tym samym cały jej kraj spod ciasnej klatki III Rzeszy Niemieckiej. Swoją wdzięczność okazuje mu aż do dzisiaj, organizując coroczny ''Tydzień przyjaźni amerykańsko-luksemburskiej'', odbywający się na terenie jej kraju w okolicach miesięcy wakacyjnych. Dokładna data zależy od humoru...

- Anglia - tu mogłaby się rozpisywać w chole--- ehm. ... Szanuje go. Bardzo szanuje należy dodać. W pewnym sensie traktuje go jako niedoścignięty wzór, przez którego, jako przykład i motywację, stara się dążyć do doskonałości. Inna sprawa, że zaiwaniła od niego kwiat narodowy, ale o tym możemy zapomnieć, zgadza się? W końcu jej szef, Wielki Książę Feliks, służył w armii brytyjskiej! To też coś znaczy! Tak jak i to, że wysłała do Ampleforth College Księcia Sebastiena, syna jej aktualnego szefa. Tak czy siak, ma do Anglii sporo zaufania. Nie wiadomo, czy z własnej woli czy też może na złość Francji - z resztą, co za różnica? Bez względu na to, nikt nie może zaprzeczyć, że Luksemburczycy są jednymi z najbardziej wytrwałych turystów Wielkiej Brytanii - rzadko kiedy pozostają na jednej wycieczce do tegoż to kraju. Dziwna sprawa, zważywszy na to, że zawdzięczają Anglikom swoją porażkę narodową (0:9, no naprawdę?!), ale cóż... Wychodzi na to, że wszystko można wybaczyć. W końcu nie kto inny, jak rząd brytyjski zapewnił ich Wielkiej Księżnej wikt i opierunek w czasie II wojny światowej? Tak więc mówiąc w skrócie - Anglia jest kolejnym krajem, któremu Lux sporo zawdzięcza. Jeżeli będzie miała taką okazję, na pewno wszystko mu wynagrodzi... W miarę swoich możliwości oczywiście.  

Ciekawostki:
- Posługuje się czterema językami, z których każdy z nich ma inne zastosowanie - francuski w polityce, niemiecki w mediach, angielski w biznesie, natomiast luksemburski - w życiu codziennym.
- Luksemburczycy biją europejskie rekordy w ilości spożycia alkoholu w ciągu roku. Aktualnie zajmują miejsce w pierwszej dziesiątce z wynikiem 15,5 litra na osobę.
- Mówiąc o piłce nożnej---... ... ... Ehm. Nie mówmy o piłce nożnej. Porażki 0:9 z Anglią nigdy sobie nie wybaczy.
- Mimo, że nie uczestniczy w Eurowizji od dobrych 21 lat, w dalszym ciągu udaje jej się utrzymać 2 miejsce jako ''Kraj najczęściej wygrywający'', ex aequo z Francją, Szwecją i Wielką Brytanią (któremu notabene prawie zawsze dawała największą liczbę punktów).
- To właśnie w jej kraju znajduje się główna siedziba popularnego komunikatora Skype.
- Zawsze trzyma ręce w kieszeni. Powtarzam - zawsze.
- Jest w posiadaniu małego pieska imieniem Pelze.

~Wódko, jak żyć?~


Ostatnio zmieniony przez Luksemburg dnia Nie Wrz 28, 2014 11:37 pm, w całości zmieniany 3 razy

Gość
Gość


Powrót do góry Go down

Grousherzogdem Lëtzebuerg Empty Re: Grousherzogdem Lëtzebuerg

Pisanie by Warszawa Nie Wrz 21, 2014 5:44 pm

Jeszcze avatar i będzie akcept.
Warszawa
Warszawa
Ciasteczkowy potwór


Powrót do góry Go down

Grousherzogdem Lëtzebuerg Empty Re: Grousherzogdem Lëtzebuerg

Pisanie by Włochy Północne Nie Wrz 21, 2014 8:23 pm

I jest AKCEPT~.
Włochy Północne
Włochy Północne


Powrót do góry Go down

Grousherzogdem Lëtzebuerg Empty Re: Grousherzogdem Lëtzebuerg

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content


Powrót do góry Go down

Powrót do góry


 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach